sobota, 25 lipca 2015

Matrioszka po raz drugi

Witajcie

Dziś obudziłam się w Polsce :) Piszę więc do Was z wakacji. Jak dobrze być w domu :) Po tych ponad sześciu latach mieszkania w Anglii, zauważyłam, że używając słowa "dom" mam zarówno na myśli dom rodzinny, jak i nasz dom w Anglii, dom w którym mieszka moja mała rodzinka, po którym na co dzień biegają chłopcy. Póki oni się nie pojawili, nie czułam się tam jak w domu.

Ale nie o tym miało być. Dziś chciałam zaprezentować Wam, tak jak zapowiadałam, moje stojące matrioszki. Są one prezentem urodzinowym dla mamy, a ja sama jestem z nich bardzo dumna :)





Z tego miejsca chciałabym bardzo Wam podziękować za liczne odwiedziny w ostatnich dniach oraz mnóstwo pozytywnych słów i miłych komentarzy, niezmiernie mnie to cieszy i daje siłę do dalszego działania :)

Buziaki Wam ślę i pozdrowionka z nieco pochmurnej dziś Wielkopolski :)

Moje matrioszki zgłaszam na zabawę u Diany



poniedziałek, 20 lipca 2015

Matrioszka po raz pierwszy

Witam Was wszystkich cieplutko

Lipiec mija nieubłaganie, już jesteśmy grubo za połową. Oliver od piątku oficjalnie rozpoczął swoje pierwsze wakacje, a za kilka dni będziemy już w Polsce na kolejnym urlopiku :) Już się nie możemy doczekać :) 

Jak Wam mijają wakacje? Niektórzy wspominają, że letnie słońce rozleniwia. Coś w tym pewnie jest ;) Na urlopie trudno będzie coś "sklecić".

Dziś chciałabym pokazać Wam aplikację na poduszkę. Jest to inwencja własna, a aplikację naszyłam na poduszkę, którą miałam w domu.





Przesyłam Wam letnie pozdrowionka, do następnego razu, również w roli głównej z matrioszkami :)

czwartek, 16 lipca 2015

Glicerynowe mydełka 100% hand made

Witam Was serdecznie

Dziś z samego rana przychodzę do Was z mydełkami własnej roboty. Kilka miesięcy temu podjęłam się już zrobienia kąpielowych muffin. Pamiętam, że wtedy bardzo mi się taka zabawa z masą spodobała i zapowiadałam więcej. Dopiero teraz się do tego zabrałam, choć produkty leżały od dawna. 

Kupiłam tym razem specjalne silikonowe foremki 100% hand made, proporcje są "na oko". Mydło jest jak najbardziej naturalne, w skład wchodzi jedynie baza glicerynowa, oliwa oraz kilka kropli olejku eterycznego lawendowego. W mydełkach zanurzyłam lawendowy bukiecik oraz drobny susz z lawendy. Jakoś ostatnio nie potrafię się jej oprzeć! Jest wszędzie, pięknie pachnie i cudnie wygląda!

Na zdjęciach próbowałam oddać, jak ładnie mydełka wyglądają po wyjęciu z foremek, szczególnie pod światło :)





Na dziś to wszystko, zmykam do chłopców :) A już wkrótce na blogu pojawią się matrioszki w dwóch wersjach :) Buziaki Wam przesyłam słoneczne w tą pochmurną pogodę :*

Moje lawendowe mydełka zgłaszam na lawendowe wyzwanie w Kreatywnym Bazarku.


sobota, 4 lipca 2015

Lawendowy wianek dla mamy

Witam Was cieplutko

Ten tydzień jest dla mnie i całej mojej rodzinki inny niż wszystkie, a to dlatego, że odwiedzili nas moi rodzice.

Mamie bardzo spodobał się mój wianek, dlatego na szybciutko ukleciłam dla niej szary wianek z bukiecikiem lawendy. Wianek wyszedł grubszy niż ten mój i zdecydowanie baaardzo mi się taki pogrubiony podoba :) A lawendę uwielbiam za jej piękny zapach!



Buziaki Wam ślę i pozdrowionka, życzę miłego weekendu i wracam cieszyć się moim :)

Wianek z przyjemnością zgłaszam do lawendowej zabawy w Kreatywnym Bazarku.