Witajcie Kochane
Po dłuższej, przymusowej przerwie jestem z powrotem :) Bardzo się z tego cieszę, bo co tu dużo tłumaczyć, szycie i blogowanie pozytywnie uzależnia :) Szczególnie interakcje pomiędzy blogerkami, z pewnością wiecie, o czym mówię.
Jak wspominałam już wcześniej, musiałam z dnia na dzień przyjechać do Polski, a powód wizyty nie należał do radosnych. Mój pobyt przedłużył się do trzytygodniowego urlopu z chłopcami, który radosnym już był. W Polsce wyleniłam się za wszystkie czasy, a chłopcy jak zwykle świetnie się bawili. Miałam wiele planów, ale tak naprawdę nic z tego lenistwa "się nie urodziło".
Teraz jestem już w domku, tym nowym. Wiele zostało jeszcze do zrobienia, ale to raczej takie kosmetyczne sprawy. Najgorsze i najważniejsze "samo się zrobiło" pod moją nieobecność.
Hmmm… dość gadania :) Dziś chciałabym pokazać Wam literki, które uszyłam do pokoju chłopców, niestety nadal nie znalazły swojego miejsca. Pokój chłopców będzie chyba ostatnim jaki tak naprawdę wykończymy, ponieważ czekamy aż Alexander będzie gotowy opuścić swoje małe łóżeczko. Literki nie są idealne, ale udało mi się je uszyć, co już jest dla mnie sukcesem :) Wcześniej za szycie literek się zabierałam, ale wtedy po pierwszej literce "K" poddałam się.
Kolejna rzecz to przytulanki z minky, które uszyłam dla chłopaków z własnego wykroju :) Miał być kot i pies, bo chłopcy je uwielbiają, a wyszedł kot i … tak prawdę mówiąc sama nie wiem co, synek mówi, że to królik, ale jak patrzę teraz na zdjęcie, to sama nie wiem co myśleć :D
Oto one, pamiętajmy, że najważniejsze są intencje :)
Na koniec chciałabym pokazać Wam jeszcze karteczkę, którą dostaliśmy od mojej siostry na nowy domek. Kartka bardzo mi się podoba i jest ręcznie robiona przez koleżankę siostry.
Na dziś to już wszystko, bardzo dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia w komentarzach :) Starałam się odwiedzać wasze blogi przez ten cały czas, a teraz kiedy pod ręką mam już swój komputer, będzie to dużo łatwiejsze :) Do następnego razu, ślę Wam słoneczne buziaki i pozdrowionka!